Fabrice Cambolive: „Hiszpania to rynek z potencjałem wzrostu”.

Fabrice Cambolive, prezes marki Renault (należącej do koncernu o tej samej nazwie), wita dziennikarzy z gazety La Vanguardia podczas wizyty niewielkiej grupy dziennikarzy w Technocenter producenta samochodów w Guyancourt (Francja). Celem wizyty jest zaprezentowanie wysiłków firmy na rzecz skrócenia czasu projektowania i rozwoju pojazdów, aby przyspieszyć ich wprowadzenie na rynek. Na przykład, opracowanie nowego Twingo zajęło dwa lata, w porównaniu z czterema latami potrzebnymi w przypadku poprzednich generacji.
Cambolive broni się przed prasą hiszpańskojęzyczną, twierdząc, że na początku swojej kariery, w latach 1996-1999, pracował w Renault Spain. Obecnie odpowiada za mianowanie następcy Sebastiana Guiguesa, który zrezygnował ze stanowiska prezesa marki w Hiszpanii, aby pokierować włoską filią. Uważa, że próżnia władzy pozostawiona przez byłego prezesa Lucę de Meo, którą tymczasowo wypełnił dyrektor finansowy Duncan Minto, nie paraliżuje, ponieważ firma „ma plan, średnioterminową widoczność i ciągłość”.
Renault zakończyło ubiegły rok z udziałem w rynku na poziomie 7,9%, łącząc segment samochodów osobowych i dostawczych, co jest najlepszym wynikiem od sześciu lat. Jak ocenia Pan wyniki hiszpańskiej spółki zależnej?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego silnego rozwoju w Hiszpanii, ze znacznym wzrostem sprzedaży. Ale ten wzrost nie jest przypadkowy. Zainwestowaliśmy znaczne środki, aby dotrzeć do rynku hiszpańskiego, który wymaga nowoczesności i innowacji, co oznacza przyspieszenie sprzedaży pojazdów elektrycznych, i to właśnie tam produkujemy samochody hybrydowe segmentu C (kompakty), które są dla mnie bardzo ważne. Ponad połowa sprzedaży realizowana jest w Hiszpanii (Renault produkuje modele Rafale, Austral, Symbioz, Captur, Megane i Espace w swoich zakładach w Valladolid i Palencii). Rozwój Hiszpanii jest pozytywny, ale daliśmy jej ku temu narzędzia.
Łącząc samochody osobowe i pojazdy użytkowe, Renault było najlepiej sprzedającą się marką w zeszłym roku. Czy Twoim celem jest powtórzenie pozycji lidera?
Dla mnie taka pozycja lidera to wynik, a nie cel. Bardzo ważne jest, i mówię to zespołom, monitorowanie sprzedaży pojazdów hybrydowych, które obecnie przodują na rynku, i nie tracenie z oczu pojazdów elektrycznych, w które mocno weszliśmy w nowym segmencie B: małych kompaktów. Osiągnęliśmy to dzięki nowemu Renault 5, skierowanemu do klientów o niższych dochodach, do których wcześniej nie mogliśmy dotrzeć. Inwestujemy dużo w pojazdy w pełni hybrydowe, bez ładowania z gniazdka, ponieważ stanowią one realną alternatywę dla pojazdów spalinowych, ale nie gramy na kompromis między hybrydą a elektrycznością. Chcemy dostarczać rozwiązania dla klientów. Nie wiem, czy będziemy pierwsi, czy drudzy, ale interesuje mnie utrzymanie bardzo zrównoważonej pozycji, zarówno w segmencie hybryd, jak i pojazdów elektrycznych. Właśnie tego szukamy.
„Jesteśmy zaangażowani w europejską produkcję dla Europy, a Hiszpania jest częścią tego ekosystemu”.Rejestracje na rynkach europejskich spadają. Hiszpania jest jedynym dużym krajem UE, w którym sprzedaż rośnie. Jak ocenia Pan tę sytuację dla producentów samochodów?
Europa była jednym z niewielu rynków na świecie pod względem rejestracji, które nie osiągnęły jeszcze poziomu sprzedaży sprzed pandemii COVID-19. To niewątpliwie problem: niski popyt. W całej Unii Europejskiej istnieje zbiorowa potrzeba zwiększenia popytu przez rządy. Potrzebne są plany stymulacyjne, z bardziej bezpośrednią i prostą pomocą. A w konkretnym przypadku Hiszpanii, znajduje się ona teraz w wyjątkowej sytuacji, ponieważ zaczyna od dość niskiego poziomu sprzedaży po pandemii COVID-19. Potencjał Hiszpanii jako rynku jest znacznie większy niż to, co obserwujemy obecnie. Możemy być więc zadowoleni ze wzrostu, ale myślę, że rzeczywisty popyt w Hiszpanii musiałby być jeszcze większy, wyższy. Nasze zaangażowanie w mniejszy segment samochodów elektrycznych wynika z tego, że dostarczamy rozwiązania mobilne innym odbiorcom, aby mieć znacznie większą obecność na rynku, ponieważ jest tam potencjał.
Niektórzy przedstawiciele branży uważają, że aby sprzedawać pojazdy elektryczne na rynku, muszą być one produkowane lokalnie. Renault przeniosło produkcję pojazdów elektrycznych do Francji, a hybrydowych do Hiszpanii. Czy uważasz, że przeniesienie produkcji jest konieczne, aby zwiększyć sprzedaż?
Hiszpania należy do europejskiego ekosystemu i nie będę się rozwodzić nad tym, czy jest produkowana w jednym, czy drugim kraju, ponieważ koncentrujemy się na pracy na skalę europejską nad produktami sprzedawanymi lokalnie. Hiszpania jest częścią Europy; to nasza baza, a my ugruntujemy swoją pozycję na rynku hiszpańskim z marką, która posiada jedno z najbardziej kompleksowych portfolio dostępnych na rynku. Niektóre produkty są produkowane w Hiszpanii , inne we Francji, ale wszyscy musimy działać wspólnie. Osiemdziesiąt pięć procent hiszpańskiej produkcji jest eksportowane, głównie do Europy, a my jesteśmy zaangażowani w produkcję europejską dla Europy. Hiszpania jest częścią tej strategii i w tym kontekście hiszpańska filia dobrze sobie radzi.
„W przyszłości musimy zwiększyć wolumen naszej sprzedaży poza UE, przekraczając obecne 40%”.Czy Renault chce stać się marką bardziej międzynarodową i rozwijać się poza Europą?
Jesteśmy wiodącą francuską marką na świecie. Jeśli spojrzeć na sprzedaż Renault w ciągu ostatnich 20 lat, od 35% do 40% sprzedaży tego producenta samochodów pochodzi spoza Europy. To bardzo stabilny odsetek, ponieważ w niektórych lokalizacjach, takich jak Brazylia, Turcja, Indie i Korea, ulokowaliśmy cały łańcuch wartości i stamtąd działamy. We wszystkich tych krajach dysponujemy działem projektowania i produkcji, zespołami sprzedaży oraz możliwościami działania jako lokalny producent i eksportu do ich obszarów wpływów, takich jak Ameryka Łacińska czy Azja. Chociaż nie jesteśmy obecni w Stanach Zjednoczonych ani Chinach, jesteśmy wystarczająco obecni poza Europą, aby stabilnie sprzedawać nasze produkty.
Przeczytaj takżeAle czy wolumeny wzrosną powyżej tych 35%-40%?
W przyszłości musimy wykorzystać potencjał tych rynków, które będą się rozwijać znacznie szybciej niż kraje UE. Chcemy zwiększyć wolumen sprzedaży poza Europą. W ciągu najbliższych pięciu lat ponad 40% globalnego wzrostu będzie pochodzić z Indii i Brazylii. W związku z tym będziemy musieli zwiększyć liczbę rejestracji w tych krajach, ponieważ rynki te będą bardziej aktywne, a dzięki naszej obecności mamy potencjał do wprowadzania produktów na rynek.
I wreszcie, kto zostanie nowym dyrektorem hiszpańskiej filii po odejściu Sebastiana Guiguesa?
Jesteśmy na końcowym etapie poszukiwania następcy dla Hiszpanii. Sebastián wykonał świetną robotę, podkreślając innowacje i nowe produkty, a jego doświadczenie w marketingu hybrydowym będzie dla nas bardzo przydatne we Włoszech. Znamy dwóch finalistów, a wybrany zostanie ktoś, kto dobrze zna hiszpański rynek i kulturę. Nie mogę powiedzieć, czy następny będzie Hiszpanem, czy nie, ale to ktoś, kto dobrze zna ten kraj i ma doświadczenie na rynku hiszpańskim.
lavanguardia